Tanie jedzenie Gdańsk i Jedzenie w puszkach

Głód studenta

Będąc jeszcze w czasach liceum, wydawało mi się, że te wszystkie śmieszne żarty o studentach i ich głodzie są mocno przesadzone. No bo jak możliwe może być, że ktoś tak głoduje, ze je chleb posypany bułką tartą? Przecież to może być jedynie treść bardzo słabego żartu.
Po pierwszym semestrze na studiach diametralnie zmieniłem zdanie. Moja dieta składała się głównie z tanich gotowców, a w czasach wielkiego głodu, to jest na koniec każdego miesiąca, jedynie z zupek chińskich. Żeby nie było, nie byłem odosobnionym przypadkiem. Cały akademik tak żył. Z filmów pamiętam, że walutą więzienną były papierosy. U nas też były nimi papierosy. Ale były też tak zwane sztabki złota. Jedzenie w puszkach, bo o nich mówię, było na wagę złota. Czasem miałem wrażenie, że można by za kilka kupić pół akademika.
Czasy studiów były cudowne, oprócz treści wykładów, trzymam w pamięci treść ulotek tanie jedzenie Gdańsk. Do dziś pamiętam ich menu. Studia były wspaniałe ale za nic nie chciałbym tego znowu musieć przeżywać.