Aranżacyjna gimnastyka, czyli łączymy dywany
Nie możecie się zdecydować, na który dywan postawić? Chcecie wprowadzić lekką nutkę świeżości? I wpadliście na genialny pomysł, żeby wydzielić w salonie kilka stref? Spróbujcie zgrabnie połączyć… kilka dywanów, co spowoduje znaczne ożywienie wnętrza, zwłaszcza jeśli pokój jest sporych rozmiarów. W ten sposób możecie wprowadzić nieco przytulności.
Mylą się Ci, którzy uważają, że takie rozwiązanie jest kiczowate, przaśne, czy aranżacyjnym samobójstwem. Jeśli wasz salon zajmuje ogromną powierzchnię, to… nie macie wyjścia. W ten sposób wydziela się kilka stref (np. rozrywki, czytania, odpoczynku, jedzenia, oglądania telewizji, czy innych). Umiejętne dobranie dodatków sprawi, że nie będą się wzajemnie gryzły. Salon przestanie pełnić funkcję tylko reprezentacyjną, zacznie być pokojem dziennym z prawdziwego zdarzenia. Ponadto, dopasowanie dywanu do tak ogromnego metrażu to nie lada wyzwanie, a późniejsze pranie czy odkurzanie – katorga. Dlatego polecamy wybrać kilka modeli (mniejszych), co jest zdecydowanie wygodniejszym rozwiązaniem. Na pewno przyjemniejszym dla naszych stóp i bezpieczniejszym dla mocno eksploatowanej podłogi. Zbliżająca się jesień to idealny moment, żeby zastosować tę koncepcję może i w waszym salonie?