Listwy antyprzepięciowe ratunek dla Twojego komputera
Listwy filtrujące nie są w gruncie rzeczy niczym innym jak przedłużaczem czy rozgałęźnikiem na parę wejść. Wprawdzie zaoszczędzi nam to trochę miejsca za biurkiem czy w miejsc, w którym chowamy przewody jednak poprawy bezpieczeństwa nie uświadczymy. Posiadające, co najwyżej dwa bezpieczniki i zestaw kondensatorów nie są w stanie zabezpieczyć sprzętów przed skokami napięcia.
Listwy antyprzepięciowe są nazywane w różny sposób. Na sklepowej półce możemy znaleźć różne odpowiedniki o enigmatycznych etykietach. Zaglądając do specyfikacji przy wyborze, należy zwrócić uwagę czy upatrzona listwa ma warystor, czyli lepszy odpowiednik bezpiecznika topikowego z listwy filtrującej. Potrafi on absorbować większą ilość energii nawet w silnych, krótkotrwałych impulsach, które mogą być zabójcze dla zwykłych bezpieczników. Przy gwałtownym skoku napięcia listwa ta odcina podłączone urządzenia, a nadmiar prądu odsyła do uziemionego gniazdka. Aby wybrać jak najlepiej zwróćmy uwagę na absorpcję energii, czas reakcji, maksymalny impuls prądu, napięcie progowe i maksymalne obciążenie, jakie może być przyjęte.
Podobnie jak z wieloma urządzeniami, koszty listw cechują się pewną rozpiętością. Biorąc jednak pod uwagę, że kupujemy element mający chronić wszystkie inne od spalenia i różnych awarii, byłoby rozsądniej dołożyć parę złoty, aby ochrona była najlepszej, jakości. Potoczne skąpstwo w tych tematach może być bolesnym przykładem i nauczką, w których sferach życia nie szukać oszczędności.