Recenzji Mass Effect 2 jest już w sieci na pęczki. Większość z nich zakłada, że gracz lubi gry z gatunku RPG. W tym tekście odpowiem na pytanie: Czy warto zagrać w ME2, jeśli nie przepadasz za klimatami science-fiction i RPG’ami? Mass Effect 2 jest świetną grą, a wydaje się, że sporo ludzi odpuszcza ten tytuł właśnie ze względu na “korzenie”.
Budowa cepa
Mass Effect 2 jest uproszczony do bólu w porównaniu z rasowymi RPG’ami jak choćby Wiedźmin. W grze środek ciężkości rozgrywki przesunięto w kierunku walki, która przeplatana jest wątkami fabularnymi. Mimo wszystko twórcom gry udało się znaleźć złoty środek: rozwój postaci, dodatkowy ekwipunek oraz inne rdzenne elementy RPG są podane w przystępny sposób. Gracze, dla których walka jest żywiołem mogą skorzystać z automatycznego przycisku przydziały punktów doświadczenie i ruszyć na misje right away!
Proce, łuki i wiatrówki…
Sposobów na uśmiercanie wrogów w ME2 jest sporo. Wachlarz broni jest naprawdę duży – część z nich możemy znaleźć podczas misji inne kupić. Bohaterowie, którzy dołączają do naszej ekipy posiadają też unikatową broń i moce, które rozszerzają nasz arsenał.
Broń ciężka np. coś w rodzaju ręcznej wyrzutni bomb atomowych to jeden z fajniejszych elementów uzbrojenia w grze mmorpg ME2. Jest to w zasadzie jedyny rodzaj broni, która cierpi na deficyt amunicji. Nie wnikając w szczegóły związane z tzw. pochłaniaczami ciepła amunicja do “normalnej” broni leży dosłownie na ulicy i rzadko borykamy się z problemem pustego magazynka. W przypadku broni ciężkiej jest inaczej, amunicja do niej to prawdziwy rarytas. Rekompensatom jest siła rażenia tych broni, z ich pomocą można zrobić kosmiczną rozpierduchę. Warto rozwinąć wszystkie badania związane z powiększeniem ilości amunicji do broni ciężkiej, w przypadku boss’ów na poziomie Weteran i wyższych może okazać się to nieocenioną pomocą.
“Nie samą bronią żyje człowiek”
W Mass Effect 2 alternatywnymi sposobem na wysłanie przeciwników do piachu są moce biotyczne i technologiczne. Moce biotyczne to np. odkształcenie, które rozrywa przeciwników na strzępy czy rzut, który unosi ich bezwładnie w powietrze. Moce technologiczne to np. hackowanie SI lub sonda bojowa, które są najbardziej skuteczne przeciw mechom i syntetycznym wrogom.
Jeśli komuś będzie mało z sieci Cerberusa, można pobrać dodatkowe uzbrojenie i pancerze.
Cel… Pal!
Na każdą misję zabieramy ze sobą dwóch towarzyszy. W trakcie walki korzystają oni automatycznie z własnego uzbrojenia i mocy. Jako dowódca możemy kierować ich atakami i wydawać im polecenia.
Walka w ME2 opiera się o (znienawidzony przez wielu) system zasłon. Jednak w grze od Bioware’u sprawdza się on świetne i należy wystawić mu duży plus. Oczywiście można “ołowiem” utorować sobie drogę naprzód, jednak korzystanie z dostępnych możliwości taktycznych znacznie ubarwia rozgrywkę.
Najskuteczniejszym sposobem walki są ataki oskrzydlające, w których posyłamy towarzyszy na flanki, a sami dokonujemy eksterminacji zajętych walką wrogów. Lokacje oraz wrogowie są na tyle różnorodne, że każdą z potyczek możemy rozegrać inaczej posługując się inna taktyką.
Normandia, Omega i inne Cytadele
Misje są głównym elementem rozgrywki, jednak pomiędzy nimi mamy możliwość poznania świata Mass Effect’a. Uniwersum ME2 jest rozbudowane, ale nie przytłacza i łatwo się w nim odnaleźć, mimo iż rozgrywa się w odległej przyszłości. Wielu fanów science-fiction czuje niedosyty związany z uproszczonym trochę naiwnym światem, ale w imię wyższych celów (tj. dynamicznej gry, w którą można pograć nawet o 23:00 po długim dniu pracy) jestem w stanie przymknąć na to oko.
Dialogi są rozbudowane, niestety różne opcje prowadzą z reguły to tych samych efektów. Można odnieść wrażenie, że twórcy trochę na siłę dali nam złudne wrażenie prowadzenie rzeczywistych dialogów.
Normandia – nasz statek baza, którym przemierzamy kosmos możemy śmiało nazywać domem. Na Normandii możemy pogadać z członkami naszej załogi, rozpocząć misje poboczne, a nawet kolekcjonować modele statków. Całość jest ciekawym urozmaiceniem i dużym plusem gry.
Inne duże, zdemilitaryzowane lokacje, które możecie eksplorować podczas gry to np. stacja kosmiczne Omega czy Cytadela – siedziba “rządu międzygalaktycznego”.
Jak już wspomniałem elementy RPG’owe, są na tyle dobrze skonstruowane, że z jednej strony można praktycznie przejść całą grę bez zbędnego gadania lub jak kto woli rozłożyć na czynniki pierwsze wszystkie wątki fabularne. Niektóre z nich są naprawdę ciekawe i zmuszają do odrobiny refleksji.
ME2 to świetnie przemyślana krzyżówka RPG’a i FPS’a z elementami taktycznymi. Nie przeraża rozbudowaną stroną RPG’ową oferując znakomita, niezwykle grywaną walkę.
Fani Realu Madryt nazywają swoją drużynę Galacticos z dwóch powodów: Po pierwsze zespół składa się z samych niebotycznie opłacanych gwiazd, po drugie Real ze swoją grą wyznacza zupełnie inny kosmiczny wręcz poziom. Z Mass Effect’em 2 jest dokładanie tak samo: gra wyznacza nowy nieosiągalny dla innych produkcji poziom, a my podczas gry kierujemy drużyną “gwiazd”. Jeśli oczekujesz od gry więcej niż ciągłej walki, polecam Mass Effect 2, jako swoisty łącznik między zręcznościowymi FPS’em, a bardziej rozbudowanymi gatunkami gier. Poza tym ME2 to rozrywka w czystej formie i granie sprawia dużą przyjemność.