Czas ocieplić wnętrze!

Jesień, zwłaszcza ta późna to czas oczekiwania na prawdziwą zmorę naszego samopoczucia. Powoli odczuwamy spadek energii, na dnie szafy nerwowo szukamy swetrów, wełnianych skarpetek
i ciepłych koców. Zimą doceniamy przytulną atmosferę wnętrza, którą możemy uzyskać poprzez odpowiednią aranżację. Dywany, poduszki, zasłony, obrusy, narzuty czy pledy, a nawet właściwe… oświetlenie. Każdy detal może mieć ogromne znaczenie, jeśli w grę wchodzi ocieplenie wnętrza.
Włochaty dywan = ciepły dywan

Zaczynamy od otulenia podłogi, która – niezależnie od materiału – zawsze będzie wymagała przykrycia dywanem, najlepiej wyposażonym w dłuższe włosie (czytaj: Shaggy). Włochacze są bardzo puszyste, ciepłe i przyjemne dla naszych stóp, które teraz będą dość często wymagały ogrzania. Dywany chyba nigdy nie wyjdą z mody. Najprostsze rozwiązanie, które znane jest od… czasów starożytnych, a konkretnie z Persji. Ta moda nigdy nie przeminie, zwłaszcza, że pojawiają się w sklepach kolejne (nowoczesne) wzory, kolory, rozmiary i włókna.

Dywan może pełnić rolę świetnego aranżacyjnego uzupełnienia, ale zazwyczaj zajmuje centralne miejsce w salonie i wokół niego budowana jest cała koncepcja wystroju. Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się na akrylowy czy wełniany model, dywan zawsze dodaje pomieszczeniu ciepła i przytulności. Ciepły dywan to niezbędnik każdego zmarzlucha!